Wiesz już z naszej strony na czym polega optymalizacja konwersji na stronie WWW oraz czym są testy A/B. Jeśli nie, koniecznie kliknij w linki w poprzednim zdaniu.
Chciałbym Ci teraz pokazać jak w kilku prostych krokach wpłynąć na efektywne promowanie sklepu internetowego. Nie uwierzysz póki się nie przekonasz. Wystarczy, że zastosujesz sprytne techniki, których skuteczność została przetestowana na setkach serwisów e-commerce.
Widzisz, z prowadzeniem sklepu internatowego jest jak z kierowaniem nowoczesnym samochodem. Niby masz na pokładzie multum nowoczesnych „wspomagaczy” jazdy, ale… nadal najważniejszym ogniwem pozostajesz Ty jako kierowca – „głównodowodzący” maszyną. Zjeźdźmy jednak z tej autostrady myśli i przeskoczmy na perspektywę działań e-commerce. Może Ci się wydawać, że jeśli posiadasz extra towar, na widok którego w mózgach klientów włącza się obwód odpowiedzialny za „pożądaj, chcij to!” konkurencja przeciera oczy ze zdumienia i pośpiesznie zwija swoje biznesy, a na horyzoncie rysują się poważne przesłanki, że ogromne zyski ze sprzedaży Twoich produktów zablokują zaraz cały system bankowy Szwajcarii. Ah… Zejdę z Tobą na ziemię. Jeśli nie zmotywujesz internautów do dokonania zakupu gwarantuję Ci, że prędko skończy Ci się paliwo i wszystkie najwspanialsze wspomagacze trafi szlag.
Ok, ale jak wypromować sklep internetowy pod kątem sprzedaży, aby konkurenci budzili się przerażeni w środku nocy wykrzykując nazwę Twojego serwisu?
Lejki znajdziesz nie tylko w kuchni… odkryj lejek sprzedażowy
Musisz przede wszystkim zrozumieć czym jest lejek sprzedażowy (ang. Sales Pipeline). Wiedz, że z ruchu pozyskiwanego na stronie WWW tylko nieznaczna część internautów zmienia się w kupujących – im bliżej przycisku „zapłać” tym pozostaje ich coraz mniej. Dlaczego tak się dzieje? Niektórzy użytkownicy mogli znaleźć się u Ciebie przypadkowo. Odkryli, że nie posiadasz w swojej ofercie tego czego pragną lub po prostu zirytował ich brak przejrzystości i czytelności Twojego e-sklepu, więc uciekli do konkurencji. Nie chcesz tego, prawda?
Jak więc zoptymalizować e-sklep, aby poszerzyć „wąskie gardło zakupowe” i pozwolić większej liczbie użytkowników przejść przez lejek zakupowy?
Zabaw się w detektywa – znajdź moment, w którym najwięcej użytkowników opuszcza Twój sklep online
Przypuśćmy, że jesteś meteorologiem i przygotowujesz raporty dotyczące zmian pogodowych. Widzisz, takich analiz nie opracujesz „na oko”. Musisz wspomóc się narzędziami pomiarowymi. Patrząc z perspektywy monitorowania serwisów internetowych, Twoimi oczami stanie się, np. Google Analitycs – aplikacja pozwalająca zdiagnozować wąskie gardła, czyli strony nieprzyjazne dla użytkowników. Odkryjesz momenty krytyczne, w których najwięcej internautów opuszcza Twój e-sklep i tym samym dowiesz się co powinno zostać zmienione.
USP – jaką unikalną wartość sprzedażową dostarczasz klientom?
Czy wiesz, że większość polskich sklepów internetowych zbudowana jest niemalże na identycznych szablonach? Nie różnią się zwykle niczym oprócz kolorystyki czy układu przycisków. Powiało nudą? To tak jakby zestawić ze sobą kilka pudełek zapałek i spróbować znaleźć wśród nich jakieś istotne różnice – dla przeciętnego użytkownika będą one niezauważalne.
Aby wyróżnić się w sieci musisz dać potencjalnym klientom coś od siebie, coś co będzie dla nich cenne, co przyciągnie ich właśnie do Ciebie, czyli pewną unikalną wartość (ang. Unique Selling Proposition). Inne e-sklepy nie oferują darmowej dostawy i możliwości zwrotu – Ty zaoferuj, nie dodają gratisów do zamówienia – Ty dodawaj. Tym samym staniesz się przebiegłym drapieżnikiem, a konkurencja zamroczonym susłem zapadłym w sen zimowy. Uwierz mi, że ten trik to jeden z istotnych elementów udrażniana lejka zakupowego w Twoim e-sklepie, ale… Pamiętaj! Musisz zadbać, by informacje o wygenerowanej przez Ciebie unikalnej wartości były doskonale widoczne na stronie. Często zdarza się, że właściciele sklepów online „wciskają” kluczowe komunikaty „za góry i lasy”. Potem zastawiają się skąd to gradobicie identycznych pytań od klientów. Odpowiedź jest prosta – „wrzucili” komunikat „gdzieś tam na jakąś podstronę”, a użytkownicy zwyczajnie go nie zauważyli. Smuteczek…
Chcesz wiedzieć więcej? Pragniesz wyprowadzić swoją konkurencję na manowce? Zastanawiasz się jak promować sklep internetowy? Słyszę gromkie „tak” w Twoim głosie. Zapraszam Cię do pobrania naszego autorskiego e-booka, który sprawi, że staniesz się rekinem branży e-commerce.